William Szekspir, Akt pierwszy. Scena pierwsza, [w:] tenże, Dzieła w pięciu tomach, t: 5, przeł. Konstanty Ildefons Gałczyński, Czytelnik, Warszawa 1979, s. 111–114.

<title type="main">Król Henryk IV, część I Henryk IV William Shakespeare Autor przekładu Gałczyński, Konstanty Ildefons (1905-1953) Czytelnik Warszawa
Akt pierwszy
Scena pierwsza Londyn. Pałac. Wchodzą Król Henryk, Westmorland, Sir Walter Blunt i inni. KRÓL HENRYK Jesteśmy skołatani i od troski bladzi; już czas, żeby spłoszony pokój mógł odetchnąć, zasię nowe tumulty wojenne niech zaczną ostrym dźwiękiem przeszywać kraje oddalone. Niech nigdy już żarłoczny padół naszej ziemi ust swoich nie maluje krwią rodzonych dzieci, niechaj wojenny brzeszczot pól naszych nie bruździ i nie tratują kwiatów podkute kopyta. Wrogowie, co ku sobie błyskali oczami jakoby meteory na niebie burzliwym, a wszyscy z jednej gliny, z jednej krwi i kości, ci, co jeszcze niedawno w wewnętrznych zamieszkach, w jatkach wojny domowej krew leli szaleńczą, teraz po wspólnej drodze w ordynku wybornym pójdą i nie powstanie więcej brat na brata ani też druh już więcej druha nie ugodzi. Niechaj wojenna klinga jak nóż w kiepskiej pochwie nie rani więcej swego pana. Przyjaciele, pójdziemy w kraj daleki, gdzie jest Grób Chrystusa: myśmy jego żołnierze, nasz znak to krzyż święty, on nas wzywa do bitwy, więc hufce z Anglików trzeba nam uformować w tym celu bez zwłoki. Nam jeszcze w łonie matki złożyły się ręce do bicia owych pogan w owej Ziemi Świętej, po której wędrowały Jego boskie stopy. On przed wieki czternastu był przybit gwoździami dla naszego zbawienia na krzyżu bolesnym. Atoli ten nasz zamiar już rok piastujemy i nie trzeba powtarzać, że ruszymy w pole. Nie po tośmy się zeszli. Raczej chcemy od was usłyszeć, nasz krewniaku, zacny Westmorlandzie, co wczoraj na naradzie nocą uchwalono, ażeby pośpiech nadać sprawie sercu miłej. WESTMORLAND Mój królu, o pośpiechu właśnie była mowa i niejedną rubrykę wydatków przyjęto jeszcze wczoraj, gdy nagle w samej głębi nocy nadeszła poczta z Walii pełna strasznych nowin: najgorsza o szlachetnym była Mortimerze, który prowadził zbrojnych ludzi z hrabstwa Herford do walki z rozpasanym, dzikim Glendowerem, lecz go schwyciły chamskie ręce Walijczyka, tysiąc jego żołnierzy tam poszatkowano, a kobiety walijskie nad tymi trupami dopuściły się takich haniebnych bezeceństw, że trzeba by żadnego chyba nie mieć wstydu, żeby o tym wspominać i żeby rozgłaszać. KRÓL HENRYK Ale czyżby wiadomość o owym tumulcie obradom w sprawie Ziemi Świętej przeszkodziła? WESTMORLAND Tak, królu, wraz z innymi jeszcze nowinami, bo wieści jeszcze gorsze i bardziej złowrogie przyszły do nas z północy, a są treści takiej: pod Holmedonem w dniu Podniesienia Krzyża spotkali się właśnie waleczny młodociany Harry Percy Hotspur i Archibald wsławiony, Szkot zawsze odważny. Ciężka, krwawa godzina w boju upłynęła, wiadomość tę poświadcza palba artylerii oraz inne oznaki, zaś nowiny zwiastun w samą gorączkę bitwy skoczył na rumaka i nie wie, jaki obrót starcia ostateczny. KRÓL HENRYK Zaraz, tu jest nasz miły druh prawdziwie dzielny, sir Walter Blunt, co właśnie z konia zsiadł niedawno, splamiony różnorakiej gleby odmianami pomiędzy Holmedonem i naszym pałacem. On nam nowiny przywiózł piękne i przyjemne: pan hrabia Douglas został pobity na głowę: dwudziestu dwu rycerzy i dziesięć tysięcy śmiałych Szkotów jak krwawy stos widział sir Walter na polach holmedońskich, zaś w ręce Hotspura wpadł Mordake hrabia Fajfu, ów syn pierworodny pobitego Douglasa, a także hrabiowie Murray, Angus i Menteith. No powiedzcie, proszę, czyli to łupy nie są dostatecznie zacne? Czyż nie świetna nagroda? Cóż, kuzynie? WESTMORLAND Pewnie! Takim zwycięstwem mógłby się pochełpić książę. KRÓL HENRYK Ach, tu mnie zasmuciłeś i przez ciebie grzeszę zawiścią, że to właśnie lord northumberlandzki jest rodzicem takiego udanego syna, co językowi sławy zawsze temat daje. Pośród całego boru on pniem najsmuklejszym, nim fortuna się pyszni, on jej oczkiem w głowie. Ja tymczasem, gdy słyszę, jak tamtego chwalą, plamy hańby, rozpusty oglądam na czole Henryka, syna mego. O, gdybym mógł dowieść, że wędrująca nocą wróżka zamieniła w pieluchach dzieci nasze, tam gdzie spoczywały, i mój syn to jest Percy, tamten - Plantagenet, mój Harry byłby jego, jego Harry moim. Ale precz z taką myślą! Popatrzcie, kuzynie, jaki ten Percy pyszny, bowiem wszystkich jeńców, których wziął do niewoli przy owym natarciu, chce zatrzymać dla siebie i śle mi pisanie, że tylko hrabia Fajfu przypadł mi w udziale. WESTMORLAND No cóż, to są nauki stryja Worcestera, który pod każdym względem jest dla was niechętny - przez to Percy buńczuczny, przez to się natrząsa z waszego majestatu pióropusz młodości. KRÓL HENRYK Właśnie dlatego Percy za to mi odpowie. I to jest ta przyczyna, dla której nam nieco zaniedbać trzeba świętą sprawę Jeruzalem. A we środę, kuzynie, zwołujemy radę do Windsoru, więc lordów o tym zawiadomisz, lecz do naszej osoby wracaj bardzo chyżo, bo więcej do zrobienia jest i obgadania, niż język zagniewany mógłby wypowiedzieć. WESTMORLAND Tak jest, królu. Wychodzą.

William Szekspir, Król Henryk IV, fragmenty, przeł. Konstanty Ildefons Gałczyński [w:] Konstanty Ildefons Gałczyński, Dzieła w pięciu tomach, T:5, Czytelnik, Warszawa 1979, s. 110-234.

Download book PDF

Type: application/pdf

File size: 64.52 MB

William Szekspir, Akt pierwszy. Scena pierwsza, [w:] tenże, Dzieła w pięciu tomach, t: 5, przeł. Konstanty Ildefons Gałczyński, Czytelnik, Warszawa 1979, s. 111–114.

Download a TEI XML fragment

Type: text/html

File size: 0.01 MB

Author

Shakespeare, William (1564-1616)

Uniform Polish title

Henryk IV

Uniform original title

Henry IV, Part I

Collection title

Henryk IV, część 1

Translation title

Król Henryk IV, część I

Year of publication

1979

Year of completion

1950-1960

Place of publication

Warszawa

Place of completion

Leśniczówka Pranie

Publisher

Czytelnik

Source of scanned image

Zbiory prywatne

Location of original

Open Source Shakespeare (OSS)

Król Henryk IV, część I

Uniform Polish title

Henryk IV, część 1

Uniform original title

Henry IV, Part I

Source of scanned image

Zbiory prywatne

Translator

Gałczyński, Konstanty Ildefons (1905-1953)

Konstanty Ildefons Gałczyński (1905–1953) był poetą obdarzonym wyjątkowym wyczuciem eufonii, zdolnym kreować błyskotliwe efekty ironii, groteski i absurdu. Publikował popularne...