Wiliam Szekspir, Akt pierwszy. Scena pierwsza, [w:] tenże, Troilus i Kressyda, przeł. Zofia Siwicka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1957, s. 15-21.

<title type="main">Troilus i Kressyda Troilus i Kresyda William Shakespeare Autor przekładu Siwicka, Zofia (1894-1982) Państwowy Instytut Wydawniczy Warszawa
AKT PIERWSZY
SCENA PIERWSZA Troja. Przed pałacem Priama. Wchodzi Troilus w zbroi i Pandarus. Troilus Zawołaj giermka, chcę zdjąć już tę zbroję. Po cóż mam walczyć za murami Troi, Gdy tutaj, w środku, okrutny bój toczę. Każdy Trojańczyk, jeżeli jest panem Swojego serca, niechaj rusza w pole. Troilus nie ma już serca, niestety. Pandarus Czy nic się nie da tu zrobić? Troilus Grecy są silni, a w sile swej zręczni, W zręczności dzielni, w dzielności odważni, A jam jest słabszy niż łezka niewieścia, Od snu płochliwszy, tępszy od głupoty, Trwożliwszy niźli dziewica wśród nocy, I tak niezręczny jak bezradne dziecko. Pandarus

No, już ja ci dość o tym mówiłem i więcej ani się w to mie- szać, ani w czymkolwiek przyczyniać nie będę. Kto chce zjeść bułeczkę, musi poczekać, aż zmielą pszenicę.

Troilus Czyż nie czekałem? Pandarus Na zmielenie, ale musisz jeszcze poczekać na pytlowanie. Troilus Czyż nie czekałem? Pandarus

Na pytlowanie, ale musisz jeszcze poczekać na rozczynie- nie.

Troilus I na to przecież czekałem. Pandarus

Tak, na rozczynienie, ale jest jeszcze ciąg dalszy, to jest, trzeba ciasto zamiesić, wyrobić, rozpalić piec i upiec. Mało tego, musisz jeszcze poczekać, aż ostygnie, żebyś sobie przy- padkiem nie poparzył gęby.

Troilus Cierpliwość sama, choć przecie bogini, Więcej się wzdraga niż ja przed cierpieniem. Siedzę przy stole królewskim Priama, A kiedy ma myśl przyjdzie mi Kressyda... Och! Zdrajco! — „Przyjdzie?" — kiedyż z niej odchodzi? Pandarus

A wczoraj widziałem, że wyglądała piękniej niż kiedykol- wiek, niż jakakolwiek inna kobieta.

Troilus Chciałem ci właśnie powiedzieć: gdy serce Mało nie pęknie, wezbrane westchnieniem, By tego Hektor lub ojciec nie spostrzegł, Muszę jak słońce, co przyświeca burzy, Chować westchnienie wśród zmarszczek uśmiechu, Lecz smutek skryty w radości osłonę Jest niby szczęście w rozpacz przemienione. Pandarus

Gdyby tak jej włosy nie były odrobinę ciemniejsze od włosów Heleny — ale to głupstwo — nie można by nawet tych kobiet ze sobą porównywać. Ja przecie, jako że to moja krewniaczka, nie chciałbym, jak to mówią, zachwalać, ale chciałbym, żeby ktoś wczoraj tak ją słyszał jak ja. Nie uchybiając dowcipowi twojej siostry Kassandry, ale...

Troilus Pandarze! Słuchaj, Pandarze... Jeśli ci mówię, że moje nadzieje Są pogrążone, ty mi nie dogaduj Na ile sążni, jak głęboko leżą. Ja ci powiadam, że kocham Kressydę Aż do szaleństwa, a ty mi tu mówisz: „Jest piękna", jakbyś mi wkładał do rainy Otwartej w sercu jej oczy, włos, lica, Jej głos, chód lekki, jak gdybyś poruszał Mową jej rękę, ach, rękę, przy której Najbielsza białość zda się atramentem Piszącym wyrok na siebie! — Przy której Miękkim dotknięciu puch młodych łabędzi Jest szorstki, czucie najtkliwsze stwardniałe Jak dłoń oracza. Ty mi o tym mówisz, I mówisz prawdę jak to, że ją kocham. Ale tak mówiąc, och, zamiast oliwy Albo balsamu kładziesz w każdą moją Miłosną ramę nóż, który ją zadał. Pandarus Mówię tylko prawdę. Troilus Nawet niecałą. Pandarus

Jako żywo, nie chcę się do tego mieszać. Niech sobie będzie, jaka chce. Jeżeli jest piękna, tym lepiej dla niej, jeżeli nie — na choroby są sposoby.

Troilus Dobry Pandarze! Posłuchaj! Pandarze! Pandarus

Ładną zapłatę mam za swoje trudy: same tylko kłopoty. Ona źle na mnie patrzy, ty źle na mnie patrzysz, ganiam od jednego do drugiego, a podziękowanie za fatygę — marne.

Troilus Cóż to? Gniewasz się na mnie, Pandarze? Co? Na mnie? Pandarus

Ponieważ to moja krewniaczka, więc nie jest tak piękna jak Helena. A gdyby nie była moją krewniaczką, byłaby tak piękna w piątek jak Helena w niedzielę. Ale co mnie to obchodzi? Niech sobie będzie czarna jak Murzynka: wszystko mi jedno.

Troilus Czyż mówię, że nie jest piękna? Pandarus

Nic mnie to nie obchodzi, czy mówisz, czy nie mówisz. Głupia jest, że nie poszła za ojcem.1 Niech idzie do Gre- ków. Powiem jej to, jak się z nią zobaczę następnym ra- zem. Ale ja ani się w tym babrać, ani zawracać sobie gło- wy nie będę.

Troilus Pandarze... Pandarus Nie. Troilus Miły Pandarze... Pandarus Proszę cię, przesłań. Rzucę wszystko, jak zastałem, i ko- niec. Wchodzi Pandarus. Alarm. Troilus Hej! Dość tych krzyków! Dość tych dzikich wrzasków! Z obu stron głupcy! Helena widocznie Musi być piękna, jeśli ją talk co dzień Krwią malujecie. Ja walczyć nie mogę Za taką sprawę, zbyt chudy to obiekt Dla mego miecza. Ale ty, Pandarze... O bogi! Jak mnie męczycie! Kressydę Mogę jedynie zdobyć przez Pandara, A ten jest równie zrzędnym stręczycielem, Jak ona w swojej czystości uparta. Na miłość Dafny, powiedz mi, Apollo, Czym jest Kressyda, czym ja, a czym Pandar? Jej łożem Indie, tam leży ta perła: Pomiędzy naszym Ilium, a jej lądem Jest jakby dziki, wzburzony ocean, Ja jestem kupcem, a złośliwy Pandar Niepewnym statkiem, wątpliwą nadzieją. Alarm. Wchodzi Eneasz. Eneasz Książę Troilu! Czemuż to nie w polu? Troilus Bo mnie tam nie ma. Niewieścia odpowiedź: Stronić od boju to zwyczaj niewieści. Jakie nowiny z pola, Eneaszu? Eneasz Parys powrócił do domu, jest ranny. Troilus A kto go ranił? Eneasz Menelaus, Troilu. Troilus Niech Parys krwawi: niegroźna to rana Menelausa rogami zadana. Eneasz Słyszysz? Pod miastem dziś dobra zabawa. Troilus

Tu lepsza, gdybym mógł „chcę" zmienić w „mogę". Lecz jak z zabawą? Czy idziesz tam może?

Eneasz Tak, spieszę bardzo. Troilus Chodź, razem pójdziemy. Wychodzą.

Wiliam Szekspir, Troilus i Kressyda, przeł. Zofia Siwicka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1957.

Pobierz PDF książki

Typ: application/pdf

Rozmiar: 85.00 MB

Wiliam Szekspir, Troilus i Kressyda, przeł. Zofia Siwicka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1957.

Plik zabezpieczony

Typ: application/pdf

Rozmiar: 85.00 MB

Wiliam Szekspir, Akt pierwszy. Scena pierwsza, [w:] tenże, Troilus i Kressyda, przeł. Zofia Siwicka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1957, s. 15-21.

TEI XML

Typ: text/html

Rozmiar: 0.01 MB

Autor

Shakespeare, William (1564-1616)

Tytuł ujednolicony pol.

Troilus i Kresyda

Tytuł ujednolicony oryg.

Troilus and Cressida

Tytuł kolekcji

Troilus i Kresyda

Tytuł przekładu

Troilus i Kressyda

Rok wydania

1957

Rok powstania

1950-1960

Miejsce wydania

Warszawa

Miejsce powstania

Warszawa

Źródło skanu

Zbiory prywatne

Lokalizacja oryginału

Open Source Shakespeare (OSS)

Troilus i Kressyda

Tytuł ujednolicony pol.

Troilus i Kresyda

Tytuł ujednolicony oryg.

Troilus and Cressida

Źródło skanu

Zbiory prywatne

Tłumacz

Siwicka, Zofia (1894-1982)

Zofia Siwicka (1894–1982) studiowała anglistykę i polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, w 1919 r. uzyskała stopień doktora na podstawie rozprawy o...