William Shakespeare, Akt pierwszy, scena pierwsza, [w:] tenże, Henryk V, przeł. Stanisław Barańczak, Wydawnictwo Znak, Kraków 1999, s. 11–15.

<title type="main">Henryk V Henryk V William Shakespeare Autor przekładu Barańczak, Stanisław (1946-2014) Znak Kraków
Akt pierwszy
SCENA PIERWSZA Londyn. Przedpokój w pałacu królewskim. Wchodzą Arcybiskup Canterbury i Biskup Ely. ARCYBISKUP CANTERBURY Czy wiesz, że znowu forsują ustawę, Tę samą, którą raz już, w jedenastym Roku władania poprzedniego króla, Wniesiono mimo naszego oporu I tylko zamęt niespokojnych czasów Debatę nad nią aż do dziś odsunął BISKUP ELY Jak się tym razem jej przeciwstawimy? ARCYBISKUP CANTERBURY Trzeba pomyśleć. Jeżeli ustawa Przejdzie, stracimy więcej niż połowę Naszych dóbr. Wszystkie bowiem ziemie, które Ludzie pobożni dotąd w testamentach Ofiarowali Kościołowi, będą Nam odebrane - ściślej, przeliczone Na utrzymanie, dla większej czci króla, Piętnastu hrabiów, półtora tysiąca Rycerzy, sześciu tysięcy i dwustu Pomniejszej szlachty, a także na koszta Opieki nad starcami, którym brak już Siły do pracy, i trędowatymi W stu dobrze zaopatrzonych przytułkach; I jeszcze tysiąc funtów rocznie wprost Do skarbca króla. Tego chce ustawa. BISKUP ELY Całkiem osuszy to z wina nasz puchar. ARCYBISKUP CANTERBURY Ba, razem z winem i puchar przepadnie. BISKUP ELY Co zrobić? ARCYBISKUP CANTERBURY Król jest pełen łask i cnót. BISKUP ELY I święty Kościół wielbi całym sercem. ARCYBISKUP CANTERBURY Nie zapowiadał się taki w młodości. Ledwie wyzionął ducha jego ojciec - Niesforna dzikość księcia pod tym ciosem Sama jak gdyby skonała; natychmiast Anioł rozwagi zstąpił w jego duszę I precz zeń wygnał grzesznego Adama, Pozostawiając cielesną powłokę Jako Raj, miejsce dla niebiańskich duchów. Tak nagle zmądrzeć nikt dotąd nie umiał; Nigdy poprawa takim bystrym nurtem, Jak powódź, błędów młodości nie zmyła, I nawet upór, ten smok wielogłowy, Nie stracił swoich wpływów tak gruntownie I prędko, jak w wypadku tego króla. BISKUP ELY Błogosławiona to dla nas przemiana. ARCYBISKUP CANTERBURY Niech wda się w jaki spór teologiczny - Słuchasz z podziwem i odkrywasz w sobie Pragnienie, aby król został prałatem; Niech powie parę słów o sprawach państwa - Myślisz, że całe życie je studiował; Niechaj o wojnie mówi - jakbyś słyszał Muzykę bitwy w każdym jego zdaniu; Spytaj go wreszcie o metodę rządów - Z gordyjskim węzłem najtrudniejszej kwestii Da sobie radę jak z własną podwiązką. Gdy mówi, nawet wiatr-swawolnik cichnie, A ludzie chciwie i z niemym podziwem Słuchają jego miodopłynnych słów. Praktyka, samo doświadczenie życia - Stąd tylko mogła wziąć się taka wiedza; Dziw bierze, jakim sposobem ją zdobył On, nasz król - dotąd nałogowy próżniak, Z bandą nieuków i gburów trwoniący Czas na biesiady, burdy i brewerie; Nikt w nim nie widział skłonności do nauk, Do medytacji w samotności; wolał Hulać z motłochem w zatłoczonych knajpach. BISKUP ELY Truskawka rośnie szybciej w cieniu pokrzyw A najsmaczniejsza jagoda dojrzewa Właśnie w sąsiedztwie owoców podlejszych: Podobnie władca nasz pracę umysłu Krył pod zasłoną bezmyślnej swawoli. A jednak rozum rósł w nim niewątpliwie, Jak letnia trawa, której wzrost najżywszy W nocy, choć nikt go okiem nie pochwyci. ARCYBISKUP CANTERBURY Tak być musiało, bo choćby się cuda Już nie zdarzały, bywają przypadki Doskonalenia się ludzkiej natury. BISKUP ELY Ale co począć z Izbą Gmin, z projektem Ustawy? Jakby tu stępić jej ostrze? Czy król jej sprzyja? ARCYBISKUP CANTERBURY Stara się zachować Bezstronność; chociaż przechyla się chyba Na stronę naszą, a nie przeciwnika. Wiem, gdyż poparty przez nasz święty synod, Złożyłem właśnie królowi ofertę Tyczącą się spraw pilnych - zwłaszcza Francji - Które mu szczegółowo naświetliłem. Ofertą byłby datek - suma większa Niż którykolwiek z datków do tej pory Złożonych władcy kraju przez nasz Kościół. BISKUP ELY I jak król przyjął ofertę? ARCYBISKUP CANTERBURY Łaskawie; Tyle, że brakło mu akurat czasu, Aby (jak tego dość widocznie pragnął) Wysłuchać listy szczegółowych, jasnych I niewątpliwych praw do pewnych księstw - Ogólnie biorąc, do korony Francji - Które to prawa przejął po Edwardzie, Swoim pradziadku. BISKUP ELY Czy coś zakłóciło Twój wywód? ARCYBISKUP CANTERBURY Właśnie wtedy poseł Francji Nadesłał prośbę o audiencję. Ma być Przyjęty teraz. Czy biła już czwarta? BISKUP ELY Tak. ARCYBISKUP CANTERBURY Wejdźmy zatem i poznajmy treść Poselstwa; chociaż odgadnę ją łatwo, Jeszcze nim Francuz powie pierwsze słowo. BISKUP ELY Pójdę za tobą i z chęcią posłucham. Wychodzą.

William Shakespeare, Henryk V, przeł. Stanisław Barańczak, Wydawnictwo Znak, Kraków 1999.

Plik zabezpieczony

Typ: application/pdf

Rozmiar: 78.04 MB

William Shakespeare, Akt pierwszy, scena pierwsza, [w:] tenże, Henryk V, przeł. Stanisław Barańczak, Wydawnictwo Znak, Kraków 1999, s. 11–15.

TEI XML

Typ: text/html

Rozmiar: 0.01 MB

Autor

Shakespeare, William (1564-1616)

Tytuł ujednolicony pol.

Henryk V

Tytuł ujednolicony oryg.

Henry V

Tytuł kolekcji

Henryk V

Tytuł przekładu

Henryk V

Rok wydania

1999

Rok powstania

1990-2000

Miejsce wydania

Kraków

Miejsce powstania

Cambridge, MA

Wydawca

Znak

Źródło skanu

Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego

Lokalizacja oryginału

Open Source Shakespeare (OSS)

Henryk V

Tytuł ujednolicony pol.

Henryk V

Tytuł ujednolicony oryg.

Henry V

Źródło skanu

Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego

Tłumacz

Barańczak, Stanisław (1946-2014)

Stanisław Barańczak (1946–2014) był poetą, tłumaczem i krytykiem literackim. Przełożył w latach 1990–2001 dwadzieścia pięć dramatów Shakespeare’a, jak również znaczną...