William Shakespeare, Akt pierwszy, scena pierwsza, [w:] tenże, Burza, Zimowa opowieść, przeł. Stanisław Barańczak, „W drodze”, Poznań 1991, s. 11–14.

<title type="main">Burza Burza William Shakespeare Autor przekładu Barańczak, Stanisław (1946-2014) "W Drodze" Poznań
AKT PIERWSZY
Scena pierwsza Morze. Pokład statku. Ryk sztormu, grzmoty i błyskawice. Wchodzą Kapitan i Bosman. KAPITAN Bosman! BOSMAN Jestem, kapitanie. Co rozkażesz? KAPITAN

Dalejże, zapędź załogę do roboty! Niech się zwijają, bo wpadniemy na mieliznę! Ruszać się, ruszać!

Wychodzi. Wchodzą Marynarze. BOSMAN

No, co z wami, chłopaki! Brać się do roboty, ale już! Dalej, dalej! Ściągać górny żagiel! Uważać na gwizdek kapitana! Wicher może sobie dąć, aż pęknie — byleśmy się trzymali otwartego morza!

Wchodzą Alonzo, Sebastian, Antonio, Ferdynand, Gonzalo i inni. ALONZO

Bosmanie, wszystko w porządku? Gdzie kapitan? Trzymaj- cie się dzielnie.

BOSMAN Proszę was, panowie, wróćcie pod pokład. ALONZO Gdzie się podział kapitan? BOSMAN

Nie słyszycie go? Siedźcie w kajutach, przez was nie mo- żemy pracować. Pomagacie tylko burzy.

GONZALO No no, spokojnie. BOSMAN

Będę spokojny, jak morze się uspokoi. Idźcie stąd! Myśli- cie, że tytuł królewski zaimponuje tym falom? Do kajut! Ci- cho siedzieć i nie zawadzać!

GONZALO Dobrze już, ale pamiętaj, kogo masz na statku. BOSMAN

I tak nie kocham go bardziej niż siebie samego. Jesteś do- radcą królewskim, tak? No to doradź tym żywiołom, żeby się uciszyły — nie będziemy musieli tyrać przy linach. No, użyj swojej władzy! Nie potrafisz, co? W takim razie po- dziękuj Bogu za długie życie i przygotuj się w kajucie na ostatnią godzinę, co lada chwila może wybić. Dalej, chło- paki, zwijać się! Z drogi, powiadam!

Wychodzi. GONZALO

Wielką otuchą napełnia mnie ten gbur: nie widać po nim oznak przyszłego topielca, jako że z gęby wygląda na kompletnego szubienicznika. Dopilnuj, Fortuno, aby go po- wieszono! Niech przeznaczony mu stryczek stanie się naszą liną kotwiczną, bo liny tego statku na niewiele się zdadzą. A jeśli bosman nie stworzony na wisielca, to nasza sprawa diabła warta.

Wychodzi wraz z całym orszakiem. Wchodzi Bosman. BOSMAN

Opuścić stengę, szybko! Niżej, jeszcze niżej! Rozpiąć grot- żagiel pod wiatr!

Krzyk z głębi statku.

Szlag by ich trafił z tymi wrzaskami! Drą się głośniej niż burza albo niż my przy robocie.

Wchodzą Sebastian, Antonio i Gonzalo.

Wy znowu tutaj? Czego wam się zachciewa? Żebyśmy wszystko rzucili w diabły i statek poszedł na dno? Macie ochotę się utopić?

SEBASTIAN

A niechże cię zaraza! Udław się swoimi bluźnierstwami, niegodziwy psie!

BOSMAN Tak? To zakasać rękawy i bierzcie się sami do roboty! ANTONIO

Powieś się, kundlu jeden, sukinsynu, chamie wrzaskliwy! Mniej się boimy utonąć niż ty.

GONZALO

Kto jak kto, ale on nie utonie, choćby okręt był wątły jak łupina orzecha i dziurawy jak rozkraczona dziewka — za to ręczę.

BOSMAN

Pod wiatr stanąć, pod wiatr! Postawcie fokżagiel! Na pełne morze! Jak najdalej od brzegu!

Wchodzą przemoczeni Marynarze. MARYNARZE Wszystko na nic! To już koniec! Módlmy się! Wychodzą. BOSMAN Lepiej golnąć sobie jednego na rozgrzewkę. GONZALO Król z Księciem modlą się. I my się módlmy, Nasz los jest jeden. SEBASTIAN Tracę już cierpliwość. ANTONIO Żywot nasz — w rękach pijanych nicponi! Ten wyszczekany łotr — bodajby wisiał Na brzegu morza, aż go nie obmyje Dziesięć przypływów! GONZALO Nie bój się, zawiśnie, Chociaż na razie każda kropla wody Rozdziawia paszczę, aby go pochłonąć. GŁOSY pomieszane, spod pokładu „Ratunku!", „Boże, zmiłuj się nad nami!", „Żegnajcie, żono, dzieci!", „Kadłub pęka!", „Żegnaj mi, bracie!", „Toniemy, toniemy!" Bosman wychodzi. ANTONIO Gińmy wraz z Królem. SEBASTIAN Chodźmy go pożegnać. Obaj wychodzą. GONZALO

Oddałbym w tej chwili tysiąc mil morza za jedną morgę gruntu — choćby ugoru porosłego wrzosem, janowcem, czymkolwiek. Niech się dzieje wola nieba, choć co prawda wolałbym umrzeć suchą śmiercią.

Wychodzi.

William Shakespeare, Burza, [w:] tenże, Burza, Zimowa opowieść, przeł. Stanisław Barańczak, „W drodze”, Poznań 1991, s. 5-133.

Plik zabezpieczony

Typ: application/pdf

Rozmiar: 44.56 MB

William Shakespeare, Akt pierwszy, scena pierwsza, [w:] tenże, Burza, Zimowa opowieść, przeł. Stanisław Barańczak, „W drodze”, Poznań 1991, s. 11–14.

TEI XML

Typ: text/html

Rozmiar: 0.01 MB

Autor

Shakespeare, William (1564-1616)

Tytuł ujednolicony pol.

Burza

Tytuł ujednolicony oryg.

Tempest

Tytuł kolekcji

Burza

Tytuł przekładu

Burza

Rok wydania

1991

Rok powstania

1980-1990

Miejsce wydania

Poznań

Miejsce powstania

Cambridge, MA

Wydawca

"W Drodze"

Źródło skanu

Zbiory prywatne

Lokalizacja oryginału

Open Source Shakespeare (OSS)

Burza

Tytuł ujednolicony pol.

Burza

Tytuł ujednolicony oryg.

Tempest

Źródło skanu

Zbiory prywatne

Tłumacz

Barańczak, Stanisław (1946-2014)

Stanisław Barańczak (1946–2014) był poetą, tłumaczem i krytykiem literackim. Przełożył w latach 1990–2001 dwadzieścia pięć dramatów Shakespeare’a, jak również znaczną...