Wiliam Szekspir, Akt pierwszy. Scena pierwsza, [w:] tenże, Burza: komedia w pięciu aktach, tłum. Zofia Siwicka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1956, s. 13–17.
zalewany przez fale. Wchodzi
Trzymać się! Przemów do marynarzy. Zwijać się żywo, bo
inaczej siądziemy. Ruszać się, ruszać się!
Słychać gwizdek
Hej, serdeńka! Żywo, żywo, serdeńka! Śmiało! Spuścić
marsel! Uwaga na gwizdek kapitana!
i inni wchodzą na pokład.
Nie słyszycie go? Psujecie nam tu robotę. Siedźcie w kaju-
tach. Pomagacie tylko burzy.
Jak morze będzie cierpliwe. Precz stąd! Cóż te ryczące bał-
wany robią sobie z króla? Do kajut! Spokój! Nie przeszka-
dzać nam tutaj!
Nikogo, kogo bym więcej kochał niż siebie. Jesteś członkiem
rady; jeśli możesz nakazać tym żywiołom milczenie i uspo-
koić zawieruchę, nie tkniemy więcej liny. Użyj swej władzy,
a jeśli nie możesz, podziękuj, że żyłeś tak długo, i przygotuj
się w swojej kajucie na najgorsze. Żwawo, serdeńka! Z drogi,
powiadam!
Ten drab napełnia mnie wielką otuchą: nie wygląda mi na
topielca, patrzy raczej na szubienicę. Łaskawy losie, przy-
pilnuj, żeby go powiesili! Spraw, żeby przeznaczony mu po-
wróz stał się naszą liną, bo ta, którą mamy, niewiele nam
pomoże. Jeśli się nie urodził, by wisieć, mizernie wygląda
nasza sprawa.
Wchodzi
Cholera z tym wyciem! Ryczą głośniej od burzy i naszej ko-
mendy.
Znowuście tutaj? Czego tam? Więc wszystko mamy rzucić
i utonąć? Zachciewa się wam pójść na dno?
Żeby ci ozór skołowaciał, ty bluźnierco, szczekaczu, psie
bezlitosny!
Bodajeś wisiał, psubracie! Bodajeś wisiał! Skurwysynu, bez-
czelny krzykaczu! My się na pewno mniej boimy utonąć
niż ty.
Ręczę, że on nie utonie, choćby ten statek nie był moc-
niejszy od łupiny orzecha, a przeciekał jak dziewka nie-
nasycona.
Sterować z wiatrem, z wiatrem! Podnieść oba żagle! Za-
wracaj!
do steru. Wchodzą zmoczeni
Wszystko stracone! Do modlitwy, do modlitwy! Wszystko
stracone!
Oddałbym teraz tysiąc mil morza za jedno staje jałowego
gruntu, ugoru, nieużytku z rudą sośniną, czegokolwiek.
Dziej się wiola nieba! Ale wolałbym umrzeć suchą śmiercią.
Tłum ludzi wpada na pokład biegnąc do rufy między płomieniami,
które nagle gasną. Słychać głośne krzyki i wołania.
Wiliam Szekspir, Burza: komedia w pięciu aktach, przeł. Zofia Siwicka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1956.
Wiliam Szekspir, Burza: komedia w pięciu aktach, przeł. Zofia Siwicka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1956.
Plik zabezpieczony
Typ: application/pdf
Rozmiar: 58.91 MB
Wiliam Szekspir, Akt pierwszy. Scena pierwsza, [w:] tenże, Burza: komedia w pięciu aktach, tłum. Zofia Siwicka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1956, s. 13–17.
Burza : komedia w 5 aktach
Tytuł ujednolicony pol.
Tytuł ujednolicony oryg.
Tempest
Źródło skanu
Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego